Beatyfikacja Carlo Acutis – 10 październik 2020 – Asyż

Carlo Acutis urodził się w 1991 roku w Londynie. Jego rodzice są Włochami, a w stolicy Wielkiej Brytanii mieszkali przez pewien czas z powodu pracy. Matka Antonia, córka niewierzącego intelektualisty, przed laty nie była zbyt gorliwą katoliczką.

Okazjonalnie bywała w kościele, zwykle z racji ważnych wydarzeń religijnych w rodzinie. Ojciec Andrea, syn Polki ,pojawiał się w kościele częściej, ale dużo pracował, więc też nie miał zbyt wiele czasu ani dla Boga ani dla swojej rodziny. Co w takim razie sprawiło, ze Carlo tak gorliwie i radykalnie zwrócił się do Boga? Z kogo brał przykład? Na te pytania w jednym z wywiadów odpowiedziała jego mama : „to tajemnica. Był taki już jako 3- latek. Był zdolny, inteligentny i zadawał tak głębokie pytania, że sama poczułam pragnienie, żeby pogłębić moją wiarę. Mogę powiedzieć, że Carlo był dla mnie małym zbawicielem, bo dzięki niemu przybliżyłam się do Boga.

Pewnego dnia Carlo zachorował. Lekarze zdiagnozowali u niego świnkę. Gdy leżał chory w domu, powiedział, „wszystkie cierpienia, które będę musiał znieść, ofiaruję Panu Jezusowi w intencji papieża i Kościoła, abym mógł uniknąć czyśćca i pójść prosto do nieba”. 

Krótko potem trafił do szpitala. Okazało się, że nie była to świnka, a białaczka limfatyczna typu M3, bardzo trudna do wyleczenia. Kiedy lekarz zapytał go, czy cierpi, Carlo odparł, że wielu ludzi cierpi o wiele bardziej. Tuż przed śmiercią powiedział do swojej mamy: „ umieram szczęśliwy, ponieważ nigdy nie zmarnowałem ani minuty mojego życia na rzeczy które nie podobają się Bogu”. Jego choroba trwała tylko półtora tygodnia. Zmarł 12 października 2006 roku mając zaledwie 15 lat. Był jednak na to przygotowany. Do dzisiaj w serwisie You Tube można znaleźć nagranie, w którym mówi o swoim przeczuciu dotyczącego tego, co się stanie:” przytyłem do 60 kilogramów i jestem przeznaczony na śmierć. Umieram”. Na nagraniu jest uśmiechnięty, ale nie w taki sposób, jakby żartował. Film powstał w sierpniu 2006 roku, a więc 2 miesiące przed jego śmiercią, natomiast matka Carla dopiero po śmierci znalazła to nagranie w komputerze.

Po śmierci Carla wiele osób poczuło potrzebę spisania swoich wspomnień o nim, a inni zapowiadali że będą prosić Boga za jego wstawiennictwem podczas modlitwy. Nietrudno było udowodnić , że chłopak faktycznie umierał w opinii świętości.

W oparciu o artykuł z czasopisma APOSTOLSTWO CHORYCH nr 9, wrzesień 2020